Rzecznik MSZ: charge d'affaires Rosji wezwany do MSZ po ataku na polskiego ambasadora
Rzecznik MSZ potwierdził w rozmowie z dziennikarzami w Brukseli, że w niedzielę doszło do nieprzyjemnej sytuacji z udziałem ambasadora RP w Rosji Krzysztofa Krajewskiego, który przed spotkaniem z przedstawicielami Polonii w Petersburgu został zaatakowany przy ulicy Newski Prospekt przez grupkę około dziesięciu pikietujących mężczyzn. - Został zaatakowany najpierw werbalnie, a potem sytuacja eskalowała i była nawet próba fizycznej napaści. Musiała interweniować ochrona pana ambasadora – powiedział Wewiór.
Rzecznik powiadomił, że w środę przed południem do MSZ został wezwany charge d'affaires Rosji w Polsce. – W trzech celach: po pierwsze, aby wręczyć mu notę wycofującą naszą zgodę na funkcjonowanie ostatniego konsulatu rosyjskiego w Polsce (chodzi o konsulat w Gdańsku – PAP). Drugim tematem było wyrażenie naszego oburzenia za usunięcie płaskorzeźb na cmentarzu w Katyniu. I trzecim tematem była sytuacja z niedzieli – wyjaśnił rzecznik.
Wewiór podkreślił, że polski ambasador pełni swoją rolę w bardzo trudnych warunkach w państwie, które nie jest przyjazne Polsce. Dodał jednak, że strona rosyjska przyznała rację polskim władzom, że takie sytuacje, jak atak na ambasadora, nie powinny się zdarzać.
Rzecznik przypomniał, że MSZ wprowadziło już ograniczenia dotyczące poruszania się rosyjskich dyplomatów po Polsce. Poinformował także, że Polska próbuje przekonać do podobnych kroków swoich europejskich partnerów. - Uważamy, że dyplomaci rosyjscy nie powinni korzystać z dobrodziejstw strefy Schengen – ocenił. Potwierdził również doniesienia o tym, że - zgodnie z notą przekazaną Rosjanom - konsulat rosyjski w Gdańsku musi zostać zamknięty do północy 23 grudnia; do tej też daty jego pracownicy muszą opuścić terytorium RP. Rzecznik powiedział, że, jak dotąd, Rosja nie zareagowała formalnie na tę decyzję.
Przedstawiciel Rosji nie był jedynym dyplomatą wezwanym na rozmowę do MSZ. W środę po południu do ministerstwa zaproszono również charge d'affaires Białorusi, któremu wręczona została nota nakazująca wydanie dwóch osób odpowiedzialnych za akt dywersji na polskiej kolei. Jak powiadomił w czwartek szef MSZ Radosław Sikorski, polskie służby wiedzą, że osoby odpowiedzialne za atak na przybyły z Białorusi i uciekły na Białoruś.
Maciej Wewiór przyjechał do Brukseli razem z Radosławem Sikorskim. Szef MSZ bierze w czwartek udział w posiedzeniu ministrów spraw zagranicznych państw UE.
Z Brukseli Jowita Kiwnik Pargana (PAP)
jowi/ kbm/
Polska, Bruksela




