reklama
kategoria: Sport
13 wrzesień 2025

Na korcie ranking nie gra

zdjęcie: Na korcie ranking nie gra / v70430118
v70430118
Pomimo porażki 1:3 w Gdyni z Wielką Brytanią w meczu Pucharu Davisa w Grupie Światowej I kapitan Polaków był bardzo zadowolony z postawy swoich tenisistów. – Ranking na korcie nie gra, a różnice w umiejętnościach zawodników naprawdę są małe - zaznaczył Mariusz Fyrstenberg.
REKLAMA

Drużyny rywalizowały na twardym korcie Polsat Plus Areny Gdynia. W polskiej ekipie zabrakło najwyżej notowanych zawodników, kontuzjowanych Huberta Hurkacza i Kamila Majchrzaka (siedział z kolegami z kadry na ławce) oraz chorego Maksa Kaśnikowskiego.

- Mieliśmy bardzo młody skład. Informacje o kontuzjach czołowych graczy nie są miłe, ale pięć minut później stwierdziłem, że to będzie super promocja i szansa dla naszych młodszych tenisistów. Zresztą atmosfera w zespole była znakomita, każdy pozmieniał swoje plany, aby znaleźć się w Gdyni – zdradził Fyrstenberg.

45-letni szkoleniowiec uważa, że to spotkanie, mimo porażki, pozwala z optymizmem patrzeć w przyszłość.

- Podczas tego meczu widzieliśmy, że różnice w umiejętnościach zawodników naprawdę są małe i każdy z naszych reprezentantów powinien to sobie zapamiętać. Ranking na korcie nie gra. Trzeba się tylko przebić przez turnieje niższej rangi, co jednak nie jest takie proste. Kiedy jest się na górze, to regularnie gra się z najlepszymi. Tenis ziemny zmierza w Polsce w dobrym kierunku – ocenił.

Dwa singlowe spotkania rozegrał Olaf Pieczkowski, który w piątek przegrał z Arthurem Ferym 4:6, 2:6, a w sobotę uległ 4:6, 4:6 zajmującemu 34. miejsce w światowym rankingu Cameronowi Norrie.

- Jestem szczęśliwy, że mogłem zagrać dwa tak wyrównane mecze z topowymi zawodnikami, co nie zdarza mi się zbyt często. To było super przeżycie. Dzisiaj byłem delikatnie obolały po piątkowym występie, ale chciałem wyjść na kort z jak najlepszym nastawieniem. Dałem z siebie 120 procent i mam nadzieję, że kibice to dostrzegli i że podobała im się moja gra – powiedział Pieczkowski.

21-letni tenisista przyznał, że brakuje mu trochę spokoju w ważnych momentach. Potrzebuje chłodnej głowy i ma nadzieję, że w następnych meczach Pucharu Davisa będzie gotowy, aby wygrywać z takimi zawodnikami, jak Fery i Norrie.

- Wszystko jest możliwe, bo marzenia się spełniają. Pamiętam, że w 2015 roku Polacy grali w Pucharze Davisa w tej samej hali ze Słowacją. Miałem wtedy 11 lat i stałem w kolejce po autografy. Teraz ja je rozdawałem – dodał.

Z bardzo dobrej strony zaprezentowali się debliści Karol Drzewiecki i Jan Zieliński, którzy w sobotę zwyciężyli triumfatorów tegorocznego wielkoszlemowego Wimbledonu Lloyda Glasspoola i Juliana Casha 3:6, 6:3, 7:6 (8-6).

- Nie przeżyłem do tej pory piękniejszych sportowych chwil. W niesamowitych okolicznościach pokonaliśmy przecież najlepszych deblistów świata. Wspaniała była zwłaszcza frekwencja i wsparcie kibiców z trybun. Oni nas nieśli razem z naszą ławką – zapewnił Drzewiecki.

Deblowemu koledze sekundował Zieliński.

- Atmosfera była rewelacyjna, nie doświadczyłem jeszcze takiego klimatu. Duże ukłony dla kibiców, którzy byli naszym trzecim zawodnikiem. Bardzo wysoko cenię ten sukces, bo dla mnie drużynowe osiągnięcia z orzełkiem na piersi wyprzedzają te indywidualne – podkreślił.

Od strony sportowej Zieliński zauważył, że każdy z uczestników deblowej rywalizacji bardzo dobrze serwował.

- Były przecież tylko dwa przełamania. Pierwszy i drugi set były bardzo podobne, tylko odwrócone, trzeci to gem za gem serwisowy, a w tie-breaku dobre returny z każdej strony. W końcówce straciliśmy przewagę, bo wygrywaliśmy 6-3, ale ostatecznie nie daliśmy odebrać sobie zwycięstwa – podsumował Zieliński.(PAP)

md/ pp/

PRZECZYTAJ JESZCZE
Materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazami danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez [nazwa administratora portalu] na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.
reklama

Kalendarz Wydarzeń / Koncertów / Imprez w Polsce