RPO zainterweniował w sprawie wezwanych przez policję dziennikarzy Wirtualnej Polski
Interwencja RPO dotyczy czynności policji wobec dziennikarzy Wirtualnej Polski Pawła Figurskiego i Patryka Słowika. To autorzy dwóch powiązanych artykułów: „Kup pan certyfikat. Cała Polska ze »znakiem jakości«” opublikowanego we wrześniu 2024 r. oraz „Jak zostać członkiem rady programowej mediów publicznych w likwidacji” opublikowanego w maju 2025 r., dotyczących Kaczmarczyka.
We wtorek Figurski i Słowik poinformowali na portalu WP, że Kaczmarczyk zgłosił policji, że dziennikarze WP nie umożliwili mu autoryzacji wypowiedzi w tekście na jego temat. Dziennikarze WP zaznaczyli, że Kaczmarczyk swoje wypowiedzi przesłał na piśmie, a cytując je, nie zmienili sensu wypowiedzi.
„Jesteśmy po przesłuchaniach na policji, niebawem sprawa w sądzie” - napisał Słowik na X w środę.
Naczelnik Wydziału Zespołu Prawa Karnego BRPO wystąpił do komendanta rejonowego policji o informacje na temat postępowania.
Biuro RPO zaznaczyło, że podstawą podjęcia działań przez RPO była publikacja portalu Wirtualna Polska, z której wynikało, że wskutek doniesienia członka rad programowych Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej Michała Kaczmarczyka w komisariacie policji Warszawa-Włochy prowadzone są czynności procesowe z udziałem obu dziennikarzy, a sprawa została skierowana do sądu.
Opinię prawną w tej sprawie przygotowała Helsińska Fundacja Praw Człowieka (HFPC). Zaznaczyła, że postępowanie dotyczące dziennikarzy WP toczy się w sprawie wykroczenia, które miało polegać na publikacji dosłownie cytowanej wypowiedzi w tekście WP bez umożliwienia dokonania autoryzacji. HFPC podkreśliła, że w sytuacji, gdy rozmówca przekazuje dziennikarzowi wypowiedź w formie pisemnej, mając czas na jej przemyślenie oraz mając świadomość, że pytania zostały skierowane w związku z przygotowaniem materiału prasowego, a dziennikarz wiernie cytuje przekazany tekst bez zmiany sensu, nie ma podstaw, by mówić o potrzebie przeprowadzenia autoryzacji.
HFPC podkreśliła, że w szczególnych okolicznościach odpowiedzialność wykroczeniowa za brak autoryzacji może być wykorzystywana jako narzędzie mające na celu wciągnięcie dziennikarza w długotrwały proces, wywołanie efektu mrożącego i zniechęcenie do podejmowania określonej tematyki.
We wrześniu ub. roku dziennikarze WP napisali, że osoby i firmy powiązane z Kaczmarczykiem, wówczas rektorem Akademii Humanitas w Sosnowcu, i samą uczelnią sprzedają certyfikaty, akredytacje i nagrody w konkursach, a kupują je publiczne uczelnie, samorządy, szpitale, państwowe urzędy.
W majowej publikacji WP napisała, że rekomendację do wejścia do rad programowych Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej wydała Kaczmarczykowi organizacja kierowana przez jego matkę, a przewodniczący Rady Mediów Narodowych Wojciech Król (KO) studiował w Akademii Humanitas w Sosnowcu, gdy Kaczmarczyk był jej rektorem.
Polska Agencja Prasowa S.A. w likwidacji podkreśliła w środę, że nie ma kompetencji w zakresie powoływania członków Rady Programowej, która zgodnie z obowiązującymi przepisami jest organem doradczym, powoływanym przez Radę Mediów Narodowych. PAP wydała oświadczenie „w związku z pojawiającymi się w przestrzeni publicznej informacjami i krytycznymi komentarzami, dotyczącymi publicznej aktywności jednego z członków Rady Programowej PAP S.A. w likwidacji”. (PAP)
kno/ aba/ mow/
Polska, Warszawa
