Szłapka: rzekoma chęć wydania podejrzanego o wysadzenie Nord Stream to skrajna dezinformacja
Podczas konferencji prasowej po posiedzeniu rządu Szłapka odniósł się m.in. do - jak podkreślił - „skrajnej dezinformacji” dotyczącej tego, że rząd premiera Donalda Tuska „chciał wydać wspólnikom Putina podejrzanego o wysadzenie Nord Stream” Wołodymyra Żurawlowa.
- Stanowisko polskiego rządu było jasne od samego początku - mówił Szłapka, przypominając słowa, że decyzje dotyczące ekstradycji podejmują niezawisłe sądy zgodnie z przepisami krajowymi i unijnymi. - Wszyscy, co do zasady, z tej decyzji (sądu - PAP) się cieszymy - mówił rzecznik rządu, podkreślając, że pisanie o tym, że rząd chciał wydać Żurawlowa, doprowadzając do jego ekstradycji, jest „po prostu kłamstwem”. - Takie rzeczy trzeba naprawdę napiętnować - dodał.
Rzecznik rządu wskazał też inne przypadki dezinformacji, w tym wpis europosła PiS Bogdana Rzońcy, który wiązał sytuację spółki Ursus z obecną polityką rządu, mimo że jej upadłość ogłoszono w 2021 r., gdy premierem był Mateusz Morawiecki.
Szłapka wymienił także dezinformację łączącą zaplanowany wcześniej remont Dworca Centralnego z nadchodzącym Marszem Niepodległości. Podkreślił, że inwestycje PKP muszą być realizowane zgodnie z harmonogramem i nie będą podporządkowywane politycznym naciskom.
Wołodymyr Żurawlow był poszukiwany Europejskim Nakazem Aresztowania (ENA) wydanym przez niemiecki Federalny Trybunał Sprawiedliwości w Karlsruhe w związku z podejrzeniem sabotażu oraz zniszczenia rurociągu Nord Stream. Zatrzymano go w Polsce 30 września w Pruszkowie, gdzie mieszka. W piątek, 17 października sędzia Dariusz Łubowski, który podjął decyzję o zwolnieniu Ukraińca z aresztu, przypomniał m.in., że obrona obszernie podnosiła zarzuty wobec niemieckiego wymiaru sprawiedliwości, wskazując, że istnieje bezwzględna przeszkoda do wykonania ENA.
Premier Tusk podkreślał wcześniej, że w interesie Polski nie jest oskarżanie albo wydawanie podejrzanego o wysadzenie Nord Stream w ręce innego państwa. Dodał, że jedynymi, którzy powinni wstydzić się w kwestii Nord Stream 2, są ci, którzy zdecydowali o jego budowie.
Do zniszczenia trzech z czterech nitek Nord Stream 1 i Nord Stream 2, przeznaczonych do transportu gazu ziemnego z Rosji do Niemiec, doszło 26 września 2022 roku (ponad siedem miesięcy po wybuchu pełnoskalowej wojny Rosji przeciwko Ukrainie) na głębokości około 80 metrów, na dnie Morza Bałtyckiego. 49-letni Żurawlow twierdzi, że nie miał nic wspólnego z atakiem - w czasie, gdy do niego doszło, przebywał w Ukrainie.(PAP)
nno/ ugw/
Polska, Warszawa




