Marszałek Sejmu: jak zobaczę chęć współpracy ze strony prezydenta, na pewno zareaguję
W niedzielę na kongresie Nowej Lewicy w Warszawie Czarzasty zapowiedział, że będzie walczył z prezydentem, gdy „będzie chciał atakować konstytucję lub zarzucać Sejm populistycznymi ustawami, służącymi skłóceniu społeczeństwa”. Oświadczył też, że gdyby zobaczył ze strony prezydenta jakąkolwiek chęć współpracy, to wyciągnąłby do niego dłoń. - Ale Nawrocki rozumie tylko język siły. Trudno, będzie weto za weto, wet za wet - stwierdził.
Przed środowym posiedzeniem Sejmu marszałek izby został zapytany, „dlaczego atakuje prezydenta, zamiast z nim współpracować”. - Prowadzę taką politykę, jaką uważam za stosowną. Uważam taką politykę w stosunku do Pałacu Prezydenckiego za stosowną. Pan prezydent obserwuje i przygląda się moim działaniom, a ja, ponieważ jestem grzeczny, bardzo ciepło się przyglądam i obserwuję pana prezydenta - powiedział.
Przypomniał, że każdy ośrodek władzy ma swoje prerogatywy i „swój długopis”. Jednocześnie podkreślił, że ośrodek prezydencki, rządowy oraz Sejm powinny się wzajemnie szanować. - Jak się wszyscy będą szanowali, to współpraca będzie się dobrze układała. Jeżeli którykolwiek ośrodek nie będzie szanował innych, to będzie otrzymywał to, na co zasługuje - dodał.
- Jestem gotów na współpracę. Jak zobaczę jakikolwiek gest ze strony pana prezydenta chęci współpracy, to na pewno na niego zareaguję. No a jak nie zobaczę, to minister Marek Siwiec (szef kancelarii Sejmu - przyp. PAP), jeden z ulubieńców pana prezydenta, na pewno mi o tym przypomni - stwierdził marszałek.
W listopadzie, po wyborze Czarzastego na marszałka Sejmu, prezydent Nawrocki powiedział, że szanuje decyzję parlamentu, jednak głęboko się z nią nie zgadza. Dodał, że sam jest antykomunistą i byłym prezesem Instytutu Pamięci Narodowej, a „marszałkiem Sejmu jest postkomunista”. Zapowiedział, że on i jego kancelaria będą przyglądać się temu, jak wygląda współpraca prezydenta i marszałka. (PAP)
kmz/ sdd/
Polska, Warszawa




