reklama
kategoria: Polityka
7 październik 2025

Ambasador Ukrainy: nie wtrącamy się w sprawę Wołodymyra Ż.

zdjęcie: Ambasador Ukrainy: nie wtrącamy się w sprawę Wołodymyra Ż. / Kijów, Ukraina, 28.06.2024. Ambasador Ukrainy w Polsce Wasyl Bodnar podczas powitania prezydenta RP Andrzeja Dudy przed Pałacem Maryjskim w Kijowie, 28 bm. Prezydent RP przybył z niezapowiedzianą wizytą do Kijowa z okazji Dnia Konstytucji Ukrainy. Trwa inwazja Rosji na Ukrainę. (jm) PAP/ Vladyslav Musiienko
Kijów, Ukraina, 28.06.2024. Ambasador Ukrainy w Polsce Wasyl Bodnar podczas powitania prezydenta RP Andrzeja Dudy przed Pałacem Maryjskim w Kijowie, 28 bm. Prezydent RP przybył z niezapowiedzianą wizytą do Kijowa z okazji Dnia Konstytucji Ukrainy. Trwa inwazja Rosji na Ukrainę. (jm) PAP/ Vladyslav Musiienko
W sprawie Wołodymyra Ż. wszystko zależy od polskiego wymiaru sprawiedliwości; my się w tę sprawę nie wtrącamy – powiedział we wtorek ambasador Ukrainy w Polsce Wasyl Bodnar. Podkreślił, że ukraińska ambasada zapewnia pełne wsparcie podejrzanemu o zniszczenie rurociągu Nord Stream 2.
REKLAMA

Ambasador Ukrainy był pytany we wtorek w RMF FM, czy sprawa Wołodymyra Ż. wpłynie na stosunki polsko-ukraińskie. – Wszystko zależy od praworządności – stwierdził.

– Oczywiście w naszym interesie jest bronić interesów naszego obywatela i my ze swojej strony jako ambasada i konsulat zapewniamy mu całość wsparcia – powiedział. Dodał, że ukraińscy konsulowie pozostają w kontakcie z aresztowanym obywatelem Ukrainy i doradzają mu, jak „załatwić sprawę w odpowiedni sposób, zgodnie z ustawodawstwem”.

Dopytywany, czy strona ukraińska interweniowała w sprawie podejrzanego o zniszczenie rurociągu Nord Stream 2 Ukraińca, odparł: „Nie wtrącamy się, bo po prostu to jest sprawa sądowa”. – Wszystko zależy od wymiaru sprawiedliwości. Oczywiście, że sąd jest sądem i musi podjąć odpowiednią decyzję (…). Strona ukraińska tutaj zachowuje się przyzwoicie, odpowiednio do prawa polskiego – zaznaczył.

Wołodymyr Ż. jest poszukiwany europejskim nakazem aresztowania wydanym przez Federalny Trybunał Sprawiedliwości w Karlsruhe w związku z podejrzeniem sabotażu konstytucyjnego, zniszczeniem mienia oraz zniszczeniem rurociągu Nord Stream 2. Został zatrzymany 30 września w miejscu swojego zamieszkania – w podwarszawskim Pruszkowie.

3 października mężczyzna został przesłuchany jako świadek w polskim śledztwie w sprawie uszkodzeń rurociągów i wycieków gazu na dnie Morza Bałtyckiego.

Premier Donald Tusk podkreślił we wtorek, że w interesie Polski nie jest oskarżanie albo wydawanie podejrzanego o wysadzenie Nord Stream Wołodymyra Ż. w ręce innego państwa. Dodał, że jedynymi, którzy powinni wstydzić się w kwestii Nord Stream 2, są ci, którzy zdecydowali o jego budowie.

O jego ewentualnym wydaniu Niemcom będzie decydował sąd. Wcześniej musi się on zapoznać z dokumentacją. Ma na to 100 dni. Prokuratura poinformowała w piątek, że materiały dotyczące ściganego ENA mężczyzny zostały już przesłane mailem przez stronę niemiecką. Z kolei rzeczniczka Sądu Okręgowego w Warszawie sędzia Anna Ptaszek przekazała w poniedziałek, że sędzia referent niebawem wyznaczy termin rozprawy w tej kwestii.

Bodnar został zapytany także o to, kiedy dojdzie do spotkania prezydenta Karola Nawrockiego z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Przekazał, że w tej sprawie strona ukraińska pozostaje w kontakcie z szefem prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Marcinem Przydaczem oraz oczekuje na „odpowiednie decyzje strony polskiej”. Wyraził nadzieję, że do spotkania dojdzie w „najbliższych tygodniach”.

Jak mówił, Ukraina na ten moment nie odniosła się oficjalnie do zmian proponowanych przez prezydenta Nawrockiego, zakładających m.in. wprowadzenie kary za propagowanie banderyzmu oraz działań OUN-UPA na takich samych zasadach, jak za propagowanie nazizmu, komunizmu czy faszyzmu.

– Natomiast było oświadczenie historyków, które mówi o tym, że przyjęcie takiej ustawy teraz to jest po prostu przekręcenie historycznej prawdy i narzucanie różnych tematów, które mają teraz inne znaczenie – stwierdził. Dodał, że – jego zdaniem – potępienie banderyzmu oraz penalizacja jego propagowania zagrozi relacjom polsko-ukraińskim.

Bodnar zaznaczył, że chociaż ukraińscy nacjonaliści są odpowiedzialni za zbrodnie popełnione na Polakach podczas II wojny światowej, to polskie oddziały także popełniały zbrodnie na Ukraińcach. – Zasada jest taka, że zbrodnia musi być potępiona i ja potępiam (zbrodnie), które były popełnione przez Ukraińców przeciw Polakom. Ale chciałbym, żeby ze strony Polski także było potępienie tych zbrodni, które były dokonane albo przez oddziały AK, albo przez Bataliony Chłopskie, albo przez oddziały Armii Ludowej przeciwko Ukraińcom – podkreślił.

Na uwagę dziennikarza, że wielu Polaków nie rozumie, dlaczego Stepan Bandera – przywódca ukraińskich nacjonalistów podczas II wojny światowej – „jest tak hołubiony na Ukrainie”, odpowiedział: „stworzyliście taki wizerunek nienawidzonego obiektu”. Dodał, że w czasie, kiedy trwała rzeź wołyńska, Bandera przebywał w obozie koncentracyjnym w Niemczech; tłumaczył także, że Bandera stał się dla wielu Ukraińców symbolem walki z Rosjanami.

Proponowana przez prezydenta Nawrockiego zmiana w ustawie o Instytucie Pamięci Narodowej oraz w Kodeksie karnym polega na „doprecyzowaniu przepisów określających pojęcie zbrodni dokonanych przez członków i współpracowników Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów frakcji Bandery i Ukraińskiej Armii Powstańczej oraz innych ukraińskich formacji kolaborujących z Trzecią Rzeszą Niemiecką”, w celu przeciwdziałania rozpowszechnianiu fałszywych twierdzeń w tym zakresie.

1 października na stronie Instytutu Pamięci Narodowej Ukrainy oraz na profilu ambasady Ukrainy w Polsce na Facebooku został opublikowany list otwarty grupy ukraińskich historyków w tej sprawie. „W Ukrainie z niepokojem przyjęto inicjatywę niektórych sił politycznych dotyczącą wprowadzenia zmian do obowiązujących aktów prawnych Polski, mających na celu ustawowe potępienie UPA i OUN(b). Przy tym inicjatorzy tych zmian jednostronnie obarczają Ukraińców winą za wszystkie wydarzenia związane z Tragedią Wołyńską” – głosi oświadczenie.

„Przyjęcie wspomnianego projektu przez stronę polską z pewnością wywoła negatywną reakcję w Ukrainie. Zgodnie z dotychczasową praktyką strona ukraińska będzie również zmuszona podjąć działania w odpowiedzi i przyjąć na szczeblu ustawowym odpowiednie akty dotyczące oceny działań niektórych oddziałów Armii Krajowej i Batalionów Chłopskich, które, jak wiadomo, dopuszczały się zbrodni wobec ludności cywilnej ukraińskiej w okresie II wojny światowej i w pierwszych latach powojennych” – oświadczyli historycy. (PAP)

iwo/ mrr/ mhr/



Polska, Warszawa

PRZECZYTAJ JESZCZE
Materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazami danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez [nazwa administratora portalu] na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.
reklama

Kalendarz Wydarzeń / Koncertów / Imprez w Polsce