Wielkopolskie: nie żyją matka i dziecko, którzy wpadli do zamarzniętego stawu
Oficer prasowy poznańskiej policji podkom. Łukasz Paterski poinformował, że 49-latka zmarła w środę w szpitalu ok. godz. 12. Wcześniej, mimo wysiłków lekarzy, po godz. 6 rano w lecznicy zmarł jej siedmioletni syn.
We wtorek około godz. 18:30 służby odebrały zgłoszenie, że w miejscowości Radzewo w powiecie poznańskim dwie osoby znalazły się w stawie, pod lodem. Na miejscu akcję prowadziło 11 zastępów straży pożarnej i 5 jednostek pływających, w tym specjalistyczna grupa ratownictwa wodno-nurkowego z Poznania. Ratownikom udało się wydobyć z wody matkę i syna, ale ich stan określono jako krytyczny.
Paterski podał, że policjanci wraz z innymi służbami pracowali na miejscu zdarzenia całą noc. Dodał, że na razie nie są znane dokładne przyczyny tragedii. „Wiele wskazuje na to, że mogło dojść do nieszczęśliwego wypadku. Czy kobieta weszła na taflę lodu z dzieckiem, czy ruszyła na ratunek po tym, gdy wpadło ono do wody? Na te pytania będą starali się odpowiedzieć policjanci” - zaznaczył.
Funkcjonariusz zaapelował do dzieci i dorosłych o to, by nie wchodzili na zamarznięte jeziora i stawy. „Zalegający na pokrywie lodowej śnieg potrafi być bardzo zdradliwy. Pod warstwą śniegu trudno ocenić zagrożenie, ponieważ nie widać grubości lodu. Pamiętajmy, że jedyny bezpieczny lód jest na sztucznym lodowisku i taką informację przekazujmy najmłodszym” - podkreślił. (PAP)
szk/ akar/ jpn/
Polska, Poznań




