Skazany za pedofilię odpowie za niestosowanie się do środków zabezpieczających
Informację o skierowaniu aktu oskarżenia przekazała w czwartek Prokuratura Okręgowa w Katowicach.
Marcin J. był przed laty skazany za zgwałcenie kilkorga dzieci, wyszedł na wolność po odbyciu kary. Prokuratura Rejonowa w Tarnowskich Górach domagała się później skierowania go na przymusowe leczenie w zakładzie psychiatrycznym, jednak sąd się na to nie zgodził.
Jak poinformował w czwartek Miłosz Bystrzycki z zespołu prasowego Prokuratury Okręgowej w Katowicach, 11 kwietnia br. sąd zastosował wobec mężczyzny środki zabezpieczające w postaci terapii korekty osobowości oraz elektronicznej kontroli miejsca pobytu.
– Jak ustalono, Marcin J. wbrew nałożonym na niego obowiązkom kilkukrotnie doprowadził do rozładowania urządzenia lokalizującego. Równocześnie nigdy nie stawił się do wskazanego przez sąd Centrum Zdrowia Psychicznego celem wzięcia udziału w terapii – opisywał prok. Bystrzycki.
Decyzją Prokuratury Rejonowej Katowice-Południe w czerwcu br. Marcin J. został zatrzymany, a następnie na wniosek śledczych aresztowany na trzy miesiące. Pod koniec sierpnia prokurator skierował do Sądu Rejonowego Katowice-Wschód akt oskarżenia, w którym zarzucił J. niestosowanie się do obowiązków związanych z orzeczonym środkiem zabezpieczającym. 4 września sąd zdecydował o przedłużeniu okresu aresztowania J. o kolejne trzy miesiące. Może mu grozić kara grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch.
Dochodzenie w sprawie prowadziła Komenda Wojewódzka Policji w Katowicach pod nadzorem prokuratora Prokuratury Rejonowej Katowice-Południe w Katowicach.
Pochodzący z Siemianowic Śląskich Marcin J. planowany koniec kary wyznaczony miał na maj 2025 r., jednak w maju 2023 r. do zakładu karnego wpłynął odpis prawomocnego wyroku łącznego, który skutkował koniecznością natychmiastowego zwolnienia. Po wyjściu na wolność J. przebywał w kilku miastach, mieszkał w namiocie lub przyczepie kempingowej. W mediach społecznościowych pojawiały się ostrzeżenia przed nim. Rodzice wyrażali obawy, że może skrzywdzić ich dzieci.
Jak opisywały media, Marcin J. został skazany za brutalne zgwałcenie 11-letniej dziewczynki i jej kuzyna w Katowicach. Zgwałcił też pięć innych dziewczynek w Mikołowie, Będzinie, Tychach, Nakle Śląskim i w Suchej Beskidzkiej. Najmłodsza ofiara miała siedem lat. Karę odbywał od 2004 r. Po wyjściu z więzienia wrócił do Siemianowic Śląskich, a później kilkakrotnie zmieniał miejsce pobytu. Był widziany m.in. w Tarnowskich Górach i Piekarach Śląskich, ale też poza woj. śląskim.
Ministerstwo Sprawiedliwości w komunikacie opublikowanym w czerwcu 2023 r. poinformowało, że wdrożyło wewnętrzną kontrolę postępowania związanego z opuszczeniem przez J. zakładu karnego oraz obiegiem informacji w tej sprawie. Jak podawał wówczas resort sprawiedliwości, wobec skazanego planowano skierowanie do sądu wniosku w myśl ustawy z 22 listopada 2013 r. o postępowaniu wobec osób z zaburzeniami psychicznymi stwarzających zagrożenie życia, zdrowia lub wolności seksualnej innych osób.
„Miało to być wykonane w terminie adekwatnym do planowego końca kary przypadającego na 2025 r. Jednak 24 maja 2023 r. do zakładu karnego wpłynął odpis prawomocnego wyroku łącznego, który skutkował koniecznością natychmiastowego zwolnienia skazanego z zakładu karnego. Nagła zmiana sytuacji prawnej skazanego uniemożliwiła podjęcie wyżej wymienionych działań” – informowało MS. (PAP)
kon/ joz/
