reklama
11 październik 2025

Apelacje ws. dotyczącej nieuprawnionego nadawania sygnału do zatrzymania pociągów

zdjęcie: Apelacje ws. dotyczącej nieuprawnionego nadawania sygnału do zatrzymania pociągów / Szczecin, 20.06.2012 Akta sądowe. mb/soa 
PAP/Marcin Bielecki
Szczecin, 20.06.2012 Akta sądowe. mb/soa PAP/Marcin Bielecki
Będzie ciąg dalszy procesu w sprawie nieuprawnionego nadawania sygnałów radio-stop na kolei, co spowodowało zatrzymywanie pociągów. W sierpniu białostocki sąd okręgowy nieprawomocnie skazał dwóch oskarżonych o to mężczyzn. Wyrok zaskarżyły wszystkie strony.
REKLAMA

W pierwszej instancji zapadł wyrok dwóch lat i półtora roku więzienia, sąd orzekł też nawiązki i świadczenia pieniężne w kwotach po 10 tys. zł.

Prokuratura chciała skazania przy nieco innej kwalifikacji prawnej, niż zrobił to sąd i - jak wynika z informacji PAP uzyskanych w Sądzie Okręgowym w Białymstoku - złożyła apelacje od wyroku wobec obu mężczyzn. Orzeczenie zaskarżył też mężczyzna nieprawomocnie skazany na dwa lata więzienia i jego obrońcy oraz obrońca drugiego z oskarżonych.

Akta sprawy wraz z apelacjami trafią do rozpoznania przez Sąd Apelacyjny w Białymstoku.

Oskarżeni to mieszkańcy Białegostoku i Skierniewic, mają 29 i 24 lata. Pierwszy z nich, były policjant, nie przyznawał się do zarzutów, drugi przyznał się jedynie do nadawania sygnałów, ale już nie do tego, że chciał, by doszło do zatrzymania pociągów i stworzenia zagrożenia. Obaj chcieli uniewinnienia.

Według aktu oskarżenia podlaskiej delegatury Prokuratury Krajowej, 27 sierpnia 2023 roku mężczyźni ci mieli w różnych odstępach czasu nadawać sygnał uruchamiający w pociągach hamulec bezpieczeństwa. Zatrzymanych lub zagrożonych zatrzymaniem było 18 pociągów towarowych i osobowych wyposażonych w urządzenia systemu radio-stop. Pociągi stanęły m.in. w rejonie Łap i na trasie Sokółka–Szepietowo.

Prokuratura zarzuciła mężczyznom sprowadzenie niebezpieczeństwa dla mienia w wielkich rozmiarach. Oceniła, że działanie oskarżonych istotnie zakłóciło pracę systemu linii kolejowych w regionie i doszło do sytuacji, która „miała wywołać przekonanie o istnieniu zagrożenia życia lub zdrowia wielu osób lub mienia w znacznych rozmiarach”.

Sąd Okręgowy w Białymstoku częściowo uznał kwalifikację prawną przyjętą przez prokuraturę. Skazał obu oskarżonych za to, że wiedząc, iż niebezpieczeństwo w ruchu kolejowym nie istnieje, celowo stworzyli sytuację mającą wywołać przekonanie o istnieniu zagrożenia, wywołując tym samym podjęcie działań przez instytucje użyteczności publicznej.

Sąd przyjął w opisie czynu, że oskarżeni wykorzystali radiostację oraz aplikację - z wgranym plikiem dźwiękowym – zainstalowane w telefonie jednego z nich i kilkukrotnie nadali sygnały alarmowe radio-stop, które zostały odebrane w lokomotywach kilkunastu pociągów znajdujących się w zasięgu, na stacjach i w dyspozytorniach ruchu.

W ten sposób uruchomione zostały systemy automatycznego nagłego hamowania. Sąd przyjął przy tym, że nie doszło do powstania żadnych poważnych szkód materialnych i nie uwzględnił takiej kwalifikacji prawnej prokuratury, iż było realne zagrożenie dla mienia w wielkich rozmiarach. Wyeliminował też z opisu czynu, że oskarżeni zakłócili pracę systemu teleinformatycznego; uznał, iż systemu radio-stop nie można uznać za taką sieć.

Były policjant odpowiadał także za nielegalne przetwarzanie danych osobowych; za to sąd skazał go nieprawomocnie na 2,5 tys. zł grzywny. (PAP)

rof/ mmu/



Polska, Białystok

PRZECZYTAJ JESZCZE
Zamieszczone na stronach internetowych portali działających w grupie Twoje-Miasto materiały sygnowane skrótem „PAP” objęte są ochroną polskiego i międzynarodowego prawa własności intelektualnej. Jakiekolwiek wykorzystanie tych materiałów, w tym w celu eksploracji tekstów i danych, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dotyczącymi dozwolonego użytku osobistego, jest zabronione.
reklama

Kalendarz Wydarzeń / Koncertów / Imprez w Polsce