Prezes Fundacji Kościuszkowskiej w Nowym Jorku: idziemy z duchem czasu
Według Skulimowskiego przyszły rok, na który przypadnie 250-lecie stosunków polsko-amerykańskich, stanowi symboliczny moment także dla fundacji, ponieważ jej stuletnia działalność jest – jak zaznaczył – integralną częścią tej historii. Przypomniał, że prezydent Harry Truman napisał w liście przesłanym fundacji z okazji jej 50. rocznicy założenia: „Niech działalność fundacji nadal się rozwija i służy umacnianiu ducha tych polskich patriotów naszych czasów, którzy — podobnie jak niegdyś Kościuszko — poświęcili swoje życie sprawie wolności”.
Prezes zaznaczył, że o przełomowych momentach można mówić zarówno w kontekście konkretnych inicjatyw, jak i szerzej – poprzez ogólny wpływ fundacji na relacje polsko-amerykańskie. Zwrócił uwagę, że „stosunki międzynarodowe to nie jednorazowe działania, lecz stała praca”, a wymiany naukowe, studenckie i artystyczne od dekad kreują liderów, wzmacniają społeczeństwo obywatelskie i budują trwałe mosty między oboma krajami. Wymienił inicjatywę byłego prezesa i obecnego przewodniczącego rady powierniczej, Alexa Storożyńskiego, która doprowadziła do zmiany amerykańskich podręczników stylistycznych i odejścia od określenia „Polish death camps” na rzecz precyzyjnego nazewnictwa niemieckich obozów w Polsce okupowanej przez nazistów.
Skulimowski przypomniał także, że podczas II wojny światowej fundacja – mimo przerwania wymiany naukowej – niosła pomoc Polsce tajnymi kanałami oraz wspierała edukację ponad 800 polskich żołnierzy i uchodźców, internowanych w Szwajcarii. Dostarczała książki i czasopisma naukowe polskim żołnierzom, szkolonym w Edynburgu przed lądowaniem w Normandii. W okresie okupacji i komunizmu promowała natomiast polską kulturę i sprawy polskie w USA.
Rozmówca PAP nawiązał do roku 1943, kiedy w 400. rocznicę śmierci Mikołaja Kopernika Fundacja zorganizowała cykl wykładów, w tym w Carnegie Hall, gdzie głównym prelegentem był Albert Einstein. To właśnie słynny uczony akcentował wówczas kluczową rolę fundacji w budowaniu i podtrzymywaniu polskiej tożsamości narodowej. Jak przypomniał Skulimowski, równie pamiętnym wydarzeniem była wizyta kardynała Karola Wojtyły 4 września 1976 r. Z kolei w 1984 r. fundacja wsparła trasę wykładową Władysława Bartoszewskiego po USA, podczas której poruszał on temat relacji polsko-żydowskich w czasie II wojny światowej. Zaprosił też do wystąpienia w fundacji Jana Karskiego.
Odnosząc się do pytania PAP o zmiany w misji fundacji w ciągu stulecia, Skulimowski zauważył, że jej istota pozostaje taka sama – nadal chodzi o budowanie mostów między Polską a USA poprzez edukację i kulturę. – Nasza misja pozostaje niezmienna. Zmienia się natomiast zasięg naszej działalności – podkreślił.
Dzięki hojności darczyńców fundacja zwiększa zarówno liczbę przyznawanych stypendiów, jak i przeznaczane na nie środki, które obecnie sięgają nawet 2 mln dolarów rocznie. Celem jest wspieranie jak największej liczby studentów, naukowców i artystów, a także obejmowanie pomocą wszystkich dziedzin nauki i sztuki, w tym nowoczesnych badań i technologii.
Pytany o wyzwania stojące przed młodymi Polakami i Amerykanami, korzystającymi z programów stypendialnych, prezes przyznał, że we współczesnym świecie nie brakuje wyzwań – od dynamicznego rozwoju technologii po napięcia geopolityczne i globalne kryzysy.
- Dzięki wsparciu finansowemu pomagamy stypendystom zdobyć wiedzę i narzędzia niezbędne do podejmowania decyzji w niepewnych warunkach. Z roku na rok otrzymujemy coraz więcej zgłoszeń i przeznaczamy na te inicjatywy coraz większe środki, co potwierdza rosnące zapotrzebowanie na programy fundacji – poinformował Skulimowski. – Jak na stulatkę, skutecznie idziemy z duchem czasu – oznajmił, odnosząc się do pytania o funkcjonowanie fundacji w świecie cyfrowym.
Zgodnie z relacją prezesa, fundacja inwestuje w rozwój zespołu, nowe technologie, nowoczesny branding i stronę internetową, coraz częściej korzysta też z materiałów wideo. Wystąpiła z inicjatywą Next-Gen, angażującą młodych profesjonalistów, oraz wprowadziła zniżkę członkowską dla studentów. Organizuje także Festiwal Filmu Polskiego w Waszyngtonie, który, dzięki uniwersalnemu językowi filmu, łączy różne pokolenia.
W kontekście roli fundacji w konkurencyjnym kulturowo Nowym Jorku, prezes zaznaczył, że wyróżnia ją prezentowanie bogactwa polskiej kultury w nowoczesny i inspirujący sposób, łączący tradycję z aktualnym spojrzeniem, w tym twórczością młodych artystów. Szczególnym atutem fundacji - kontynuował - jest galeria polskiego malarstwa, a prestiżowa lokalizacja w sercu Nowego Jorku pozwala prezentować klasykę polskiej sztuki w wyjątkowym międzynarodowym kontekście.
Skulimowski wskazał również na to, że współczesne napięcia geopolityczne i sytuacja w Europie Środkowo-Wschodniej zwiększają zainteresowanie Polską wśród Amerykanów, zwłaszcza wśród osób polskiego pochodzenia. W jego ocenie „coraz więcej Amerykanów poszukuje nowych perspektyw i alternatywnych możliwości”, co sprzyja zainteresowaniu działalnością fundacji. Rośnie także udział w programach wymiany oraz zainteresowanie polskim obywatelstwem.
W odpowiedzi na pytanie PAP o przyszłość fundacji i jej 150-lecie, prezes wyraził nadzieję, że instytucja będzie systematycznie rozwijać swoją działalność, zwiększając jej zasięg oraz środki przeznaczane na cele edukacyjne i kulturalne.
– Naszym głównym celem jest pomagać jak największej liczbie osób oraz udostępniać im większe możliwości wsparcia. Fundacja chce łączyć Polonię, prezentować kulturę polską Amerykanom oraz rozszerzać swój zasięg terytorialny – zaznaczył prezes.
Fundacja ma 11 oddziałów. Planowany jest rozwój kolejnych w innych częściach USA. – Miarą sukcesu fundacji zawsze będą osiągnięcia jej stypendystów – i tak pozostanie zarówno za 50, jak i za 100 lat – zakończył rozmówca PAP.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)
ad/ rtt/
Polska, Nowy Jork




